wtorek, 9 marca 2010

Wziuuuu!!! MEeee!!!

Mr Shepard... Suprised to see me?

Odkurzanie czas zacząć. Uruchomiłem międzygalaktyczny odkurzacz czasoprzestrzenny i zaczynam zapowiadane zmiany na Asobi.

Przede wszystkim koniec z zapowiedziami! Około dwuletnia działalność w tym miejscu sieci pokazała mi, że nie ma co konstruować wielkich planów. Planów zakładających posty ileś tam razy w tygodniu czy miesiącu. Także mój sposób korzystania z sieci, czyli bieżącego zasysania treści przez RSSy oraz udostępniania co lepszych materiałów na dedykowanych stronach istotnie wpłynęła na zawartość blogu Asobi. Tym samym kształtuje się moja wizja, co powinno się tu znajdować oraz w jaki sposób powinna wyglądać strona. Żeby jednak przekaz był jasny i spójny - projekty wszelkich zmian pozostawię na razie w tajemnicy :)

Tymczasem skończyłem drugą część Mass Effecta. Solidna i rozbudowana gra, której narracja bardzo przypomina mi seriale pokroju Star Trek, czy mój ukochany Battlestar Galactica. Zaczyna się od trzęsienia ziemi, powoli wdrażamy się w zmienione realia świata "Efektu Masy 2" (jak to dobrze, że nie przetłumaczono tego tytułu), kolekcjonujemy kompanów jak Pokemony, a potem siejemy pożogę w kolejnych misjach. Misje trwają około 30. do 45. minut, czyli tyle ile jeden odcinek serialu science-fiction. Kompani jak zawsze bardzo zróżnicowani - weterani wojenni, nieudane eksperymenty, rodzice i ich śmiertelne kłopoty z dziećmi. Panny każdej rasy są odpowiednio smukłe i "biuściaste", a każdy mężczyzna to macho swojego gatunku. Najważniejszy jest jednak fabularny wir z mocnymi punktami zwrotnymi, gdzie odpowiednio wyważono elementy akcji.

ME2 nie wywarłby na mnie takiego ogromnego wrażenia, gdyby nie fantastyczna oprawa graficzna. Uwielbiam gdy podczas rozgrywki zamieram w bezruchu tylko po to by wlepić wzrok w krajobraz. W takich momentach, bardzo powoli, wychylam gałkę pada by obrócić kamerę i kontempluję rozpościerającą się przede mną przepiękną wizję kosmosu. In plus zaliczam również ogromną sieć wyborów i decyzji z jedynki, które mają pośrednie i bezpośrednie przełożenie na elementy fabuły w części drugiej. Po raz kolejny, świetne odwołanie do serialowej narracji, gdzie sezon następny kontynuuje przygody bohaterów z części poprzedniej.

Część pierwsza ME doczekała się dwóch średniej jakości dodatków do pobrania z Xbox Live'a. ME2 wzbogacone o pakiet nazwany Cerberus Network, ma przez cały rok od premiery (czyli do lutego 2011) udostępniać wszelkie dobra, które pojawią się do zassania z sieci. Pierwsze materiały już wyglądają ciekawie (m.in. dodatkowa postać do drużyny, weteran wojenny - Zaeed Messani). Oficjalna strona daje znać, że dodatkowych bohaterów będzie jeszcze dwójka.

Perfekcjoniści z Bioware z godną naśladowania postawą wyznaczają nowe ścieżki w gatunku RPG, pozostawiając po zakończonej sesji z ME2 ogromną chęć na trzecią część cyklu. Brawa i pokłony Wam za to czego dokonujecie.
dodajdo.com

Brak komentarzy: