wtorek, 13 stycznia 2009

Morskie Opowieści



A taki komiks sobie ostatnio przeczytałem. Na Esensji wyczytałem, że warto, że tematyka marinistyczna i w ogóle. Trochę się tam w "szmatach i sznurkach" odnajduję, toteż poprosiłem o tą pozycję na święta.

Przyznać muszę, że ma w sobie niepokój, który trzyma w napięciu przez kolejne kadry. W środku jest tylko wyrazista czerń i biel. Choć historia ma w sobie wiele szarości - dnia codziennego i marazmu pewnego męża pewnej żony. Żyją sobie nad wybrzeżem, do miasta mają daleko, a w głębinach czai się bestia. Zgrabna, krótka opowieść o determinacji i wytrwałości jego i jej.

Rysunki są schludne i miękkie. Detale są pominięte, bo to nie one budują klimat tego komiksu. Bohaterowie nie są specjalnie oryginalni, czy nawet ciekawi. Ot zwyczajna para, próbująca związać koniec z końcem. Jednak najbardziej spodobała mi się kulminacja tego narastającego napięcia. W gruncie rzeczy nieprzewidywalna i z odrobiną niezwykłości. Może magii...

Gdy będziesz miał okazję, sięgnij i przeczytaj. Myślę, że warto. Pod warunkiem, że lubisz niepokój.
dodajdo.com

Brak komentarzy: